Historie mojej znajomości i współpracy z Pauliną i Kamilem możecie znaleźć w poprzednim wpisie.
W momencie planowania sesji narzeczeńskiej nie wiedzieliśmy jeszcze czy ślub się odbędzie w ustalonym terminie. Covid 19 wywrócił plany wielu par, które musiały przełożyć datę swojej uroczystości. Pamiętam ten piękny dzień, w którym ogłoszono, że od 6 czerwca wesela będą odblokowane i to do 150 gości. Pierwsze co zrobiłem, to napisałem do Pauliny i Kamila. To była prawdziwa radość.
Wszystko więc poszło zgodnie z planem. Uroczystość odbyła się 4 lipca.
Ten reportaż realizowaliśmy w troszkę powiększonym, czteroosobowym składzie. Poza mną i dwoma operatorami Motion Frame Studio na tym weselu pracował Łukasz, który dzielnie wykonywał swoje liczne obowiązki. Od robienia zdjęć, poprzez latanie dronem i pomoc przy nagrywaniu filmu. Po prostu człowiek orkiestra.
Ten dzień zaczęliśmy od make upu Pauliny, który wykonała przesympatyczna i bardzo zabawna Beata. Możecie znaleźć ją pod nazwą Betistyle. Następnie tradycyjnie pojechaliśmy do domu Pana Młodego na przygotowania. Na początku zrobiliśmy małe przemeblowanie w pokoju w którym szykował się Kamil, ale czego się nie robi dla dobrych kadrów. 😀 Jak ubraliśmy Kamila to ruszyliśmy do Pauliny, a tam kolejne przygody. Dziewczyny przygotowały szampana, który delikatnie zalał sukienkę druhny. Ania, bo tak ma na imię, dopierała swoją suknie, a my w tym czasie kontynuowaliśmy przygotowania. Na szczęście szybko do nas wróciła i uczestniczyła w ubieraniu. Później przyjechał Pan Młody, najbliżsi pobłogosławili Parę Młodą i ruszyliśmy do kościoła.
Ślub odbył się w pięknym, drewnianym kościółku w Przesmykach udekorowanym przez zdolne dziewczyny z Rwane i cięte. O oprawę muzyczną ślubu zadbały Paulina & Ania.
Pannę Młodą do ołtarza prowadził jej tata. Bardzo lubię to rozwiązanie, bo wtedy występuje magiczny moment podania sobie ręki teścia i zięcia, przekazanie obowiązku opieki nad kobieta ich życia. Ciekawe kazanie, piękna przysięga, konfetti przy wyjściu z kościoła, życzenia i ruszyliśmy na wesele.
Zabawa miała miejsce w Sali Weselnej Pod Arkadami. Odbyło się tradycyjne powitanie chlebem i solą, rzut kieliszkami i pierwszy toast. Zabawę rozpoczął pierwszy taniec do piosenki Everything Michaela Buble.
Goście bawili się rewelacyjnie, jedzenie było pyszne, a fantastyczne drinki serwowali chłopaki z Alkowyspy.
Na koniec naszej pracy były ziemne ognie i zaczęliśmy się bawić. Z tego wesela wróciliśmy do domu o 7 rano 🙂
Zapraszam na fotorelację.
PIONA Studio – fotografia ślubna